Miasto chce powalczyć o skuteczną ściągalność mandatów
22 listopada, 2019Ponad 300 tysięcy złotych zalegają miastu właściciele zagranicznych aut parkujący w okolicach płatnego parkowania. Czy możliwa jest pomocna ściągalność takich mandatów? – Analizujemy różne rozwiązania, m.in. ofertę kancelarii prawnej – mówi Michał Kujaczyński, rzecznik magistratu.
Miasto chce powalczyć o skuteczną ściągalność mandatów
Przypominamy; temat wywołała Agnieszka Trafas, radna Nowego Kołobrzegu, która wniosła do władz miasta zapytanie w obecnej sytuacji. Dane w różnic na interpelację radnej możliwości są zatrważające; od 2015 roku 5400 kierowców zagranicznych aut nie opłaciło kar za postój bez biletu w okolicach płatnego parkowania. Suma mandatów to szybko ponad 300 tysięcy złotych, które zupełnie nie dojdą do miejskiej kasy.
Temat poruszali też radni Rady Miasta, m.in. Krzysztof Plewko z PiS-u, który mówił, że konieczne jest uszczelnienie systemu ściągalności takich opłat.
Kłopot z obecną sytuacją ma aczkolwiek nie tylko Kołobrzeg. Portal Samorządowy wprost nazywa ściągalność mandatów od właścicieli zagranicznych aut „wadą” i podkreśla, że w jednym Szczecinie kredyt z pojazdów na zagranicznych tablicach ma prawie 4 miliony złotych.
Jak wyjaśnia: „razem z regułą Parlamentu Europejskiego istnieje możliwość transgranicznej wymiany danych o przestępstwach lub wykroczeniach w związku drogowym, nie ma ona zawsze mandatów za parkowanie w płatnych strefach parkowania”.
Samorządy mają to problem m.in. z określeniem właściciela pojazdu, jaki nie uiścił zapłaty za wypoczynek w płatnej strefie.
Kołobrzeski magistrat szuka rozwiązania tej sprawy. – Problem jest trudny, dlatego poprosiliśmy o ofertę i radę zewnętrzną kancelarię prawną, która pasjonuje się m.in. takimi sprawami – mówi Michał Kujaczyński, rzecznik Urzędu Miasta.
Spotkanie z prawnikami ma przejść się w przyszłym tygodniu. O jego owocach będziemy Was informować.
zobacz również wydarzenia Kołobrzeg